Rowerowy szał - Wilanów

WAŻNE: Zanim wybierzecie się do Francji zwiedzić Wersal, najpierw zobaczcie Pałac w Wilanowie. P. stwierdził, że ciężko jest konkurować Warszawie w tym temacie, z czym się zgodzę.

Pałac robi wrażenie... ale ogrody, ach te ogrody...


Za 3zł (cena chyba jest proporcjonalna do tego co nas czeka/bilet ulgowy) możecie pospacerować po parku wilanowskim.
Co Was tam czeka? Park angielsko-chinski, w którym z P. niestety nie znaleźliśmy żadnego akcentu ani angielskiego ani chińskiego. I część angielską, gdzie o dziwo znajduje się chińska altana. Oczywiście mnóstwo turystów i... asfalt (!?!) na chodniku, który burzy całą magie tego miejsca.
Są też kibelki, które pamiętają czasy PRL'u i ładne białe ławeczki, na których miło odpocząc. Miejsca do zaparkowania rowerów, zjedzenia ciastka i wypicia kawy. Oraz Rumuni sprzedający maliny za 5zł !
A dla znudzonych zwiedzaniem zaraz obok możecie powylegiwać się na plaży w Wilanowie (patrz plaża).

Mnie osobiście najbardziej urzekły czerwone robaczki na drzewach i przejście z pałacu do jeziorka. 


Najwiekszy plus?
Za ok. 20-30zł możecie wynająć na godzinę łódkę i popływać po jeziorku. Fajny pomysł na randkę i świętowanie we dwoje. Cisza, spokój, delikatny wiaterek i słońce... Cudownie.












Największy minus?
Uwielbiam fotografować kwiaty. I niestety tu rozczarowałam się najbardziej. Mało, za mało !!! Tylko dookoła Pałacu, a w samym parku jedynym miłym akcentem są lilię.


W związku z tym planujemy z P. wybrać sie na wycieczkę do Ogrodu Botanicznego w Konstancinie :)

2 komentarze:

  1. pływaliście tą łódeczką? mi się to podoba, wybierzemy się. a jutro Powsin :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie :) nie pływaliśmy. Ale na pewno się jeszcze wybierzemy. Na jakąś okazję.

    OdpowiedzUsuń